Początek roku to zawrót głowy
Z początkiem roku jest jeszcze gorzej niż z końcem miesiąca. Wówczas księgowi mają urwanie głowy w dosłownym słowa znaczeniu. Styczeń to miesiąc kiedy rozliczeń rocznych prócz miesięcznych muszą dokonać firmy rozliczające się z fiskusem na podstawie ryczałtu. Na polskim rynku to popularna forma rozliczenia. Dodatkowo trzeba wziąć pod uwagę, iż każdy chcąc się jak najszybciej rozliczyć z urzędem skarbowym chce dokonać rozliczenia już i to jeszcze w styczniu. Firmy które rozliczają pracowników również naciskają na styczniowe rozliczenia. Tym samym styczeń to miesiąc nadgodzin. Na szczęście w lutym można odpocząć, jednak biorąc pod uwagę to, ze przed styczniem jest grudzień, czyli miesiąc bilansów i podsumowań, windykacji to te dwa miesiące dają w kość każdemu księgowemu. W przypadku pracy z klientami indywidualnymi kolejny miesiąc o intensywnej pracy to kwiecień. Do końca kwietnia składane są tak zwane pity, których wiele osób nie potrafi samodzielnie wypełnić, tym samym księgowa ma szansę sobie dorobić, również poza biurem.
Końcówka roku to dla księgowego tez nic przyjemnego.